

Głodować czy nie głodować
Kuszące niekiedy wydają się propozycje przetestowania na sobie tak zwanej głodówki. Zwłaszcza po większym obżarstwie, gdy zaklinamy się, że od dziś już nigdy więcej. Poza tym wizja oczyszczenia organizmu i toksyn, które płynnie opuszczają nasz organizm sprawiając, że jesteśmy zdrowsi i piękniejsi również jest bardzo pociągająca. Czy warto zatem przejść na głodówkę. Co nam może grozić jeżeli się na nią zdecydujemy? Głodówka to nie tylko zmniejszenie liczby spożywanych kalorii, ale zredukowanie ich do zera. Podczas głodówki nie jemy nic lub w łagodniejszych odmianach prócz wody i herbatek ziołowych pijemy także soki. Na początek wskażmy zalety głodówki. Przede wszystkim pozawala oczyścić organizm. Podczas, a także tuż po czujesz się o wiele lżej, żołądek zmniejsza się i odzwyczaja od rozpychających dużych porcji. Niektórzy potrafią zrzucić nawet 5 kg, nie jest to jednak trwały efekt. Krótka głodówka może być wstępem do długotrwałego sposobu zmiany żywienia, a poszczenie raz w miesiącu może pomóc uniknąć chorób serca. Do wad głodówki należy to, iż prócz tłuszczu tracimy także mięśnie. Nie jest ona przeznaczona dla osób chorujących na cukrzyce, wrzody żołądka czy przewlekłe choroby, np. nowotworowe. Głodówce towarzyszą również duże skutki uboczne takie jak bóle głowy i zmęczenie. Często także po krótkim czasie zgubione kilogramy wracają.